Człowiek nigdy nie wie, ile zbierze. Bywa że dziesięć godzin krąży i nic, a czasem do południa przyczepka pełna. Ludzie reagują różnie. Jeden uprzejmy, mów: wejdzcie, to wam jakieś graty dam, a inny krzyczy: idźcie stąd. O romskiej "pracy" Jolanta Koral